
Dzisiaj rano było zimno, o ile 5-6 C można nazwać zimnem i pierwsza myśl po przebudzeniu to … ciepła herbata! Znalazłem kilka saszetek i delektuje się HERBATĄ… na razie dziwnie, nie bardzo smakuje :)
A ciekawostką jest, że przebywając na terytorium Stanów Zjednoczonych Ameryki i Kanady kiedy w restauracji poprosimy o herbatę dostaniemy… ICE TEA!!! (pamiętam mrozy Ontario, kiedy zziębnięty siędząc w restauracji po złożeniu zamówienia pani radośnie przyniosła mi “kufel” Ice Tea ! hm… logiczne za oknem mrozy to co ja mogę chcieć pić ? oczywiście herbatę z lodem ). Dlatego ważne jest żeby nadmienić, że chcemy HOT TEA :) (czasem trafia się nieszczeście wyboru i przynoszą nam wielkie pudło herbat do wyboru a w niej brakuje zwykłej czarnej herbaty… )
Słonko powoli się wznosi nad horyzont więc czeka mnie następny ciepły dzień i … zimne napoje .a tak na marginesie moim ulubionym napojem na zimne dni jest gorąca czekolada (zwłaszcza od Tima Hortonsa)