poniedziałek, września 10, 2007

W trasie

Imprezka była w super domku z basenem i palmami :) nie moglem za bardzo pic bo bylem driver brum brum... polsko-amerykańskie towarzystwo. Wracałem prowadzony przez samochód Mateusza i Oli no i przewieźli mnie Lynchową trasa :) szybko przez zawijasy Mullholland Drive, było nieźle. Rano zwinęliśmy się do Joshua Tree park, oglądanie drzewek i jazda... nocka na trasie w motelu i popijawa z amerykanami oj działo się :) trafił mi się ex-Navy Seal i pogadaliśmy o tym co lubię czyli o wojnach i żołnierzykach :)
Rankiem do Calico małego miasteczka z czasów dzikiego zachodu, upal potworny. Po południu dotarliśmy do Nevady i szybki shopping w Primm mikro miasteczku a właściwie kasynie i gigantycznym outlecie (wszystkie marki które lubię). No i wylądowaliśmy w końcu w Las Vegas ....