wtorek, listopada 27, 2007

Mam California Drive License :)

Zdalem drive test :)


Czesc druga "robienia" prawka w Cali. Po tescie pisemnym przyszla pora na egzamin praktyczny czyli jazde po miescie. Przez strone internetowa DMV ustalilem termin spotkania (ponad tydzien czekania w San Jose i miesiac w San Francisco). Wybralem San Jose, znam miasto i okolice wiec czulem sie pewniej. Procedura wymaga zeby kazdy zdajacy przyjechal samochodem na egzamin, moze byc z wypozyczalni z dokumentem (listem od wypozyczalni ze zgadzaja sie zebym na tym wozie zrobil test) ubezpieczeniem, samochodem znajomego z upowaznieniem i z osoba majaca juz prawo jazdy itp... Okazalo sie ze wystarczy tylko kwit z wypozyczalni (na ktory nawet nie patrza :) i przyjechalem sam :) .Egzamin mialem na 2.20 pm wiec jeszcze nie bylo korkow. Dotarlem spokojnie w godzinke z SF, pogoda byla sloneczna wiec humor dopisywal. Nawet sie nie stresowalem (jest kilka prob wiec mozna spokojnie do tego podejsc). Zaparkowalem pod DMV w SJ. W srodku jak zwykle klebil sie tlum ludzi (w DMV zalatwia sie prawie wszystko hehe) Zglosilem sie do okienka z tabliczka DRIVE TEST i dalem wszystkie tymczasowe papierki. Pan (90% pracownikow to kolorowi) sprawdzil wszystko (nie przygladal sie papierom z rentowni) i wydrukowal kwitek i kazal podjechac wozem na linie egzaminacyjna pod urzedem. Podjechalem i ustawilem sie w kolejce, dwa wozy byly przede mna. Jeden samochod zostal zdyskwalifikowany za brak jednego swiatla stopu. Dwie groznie wygladajace panie egzaminatorki pojawily sie na scenie :) Do mnie podeszla ta mniej groznie wygladajaca hehe. Podpisalem karte ze rozumiem o co chodzi itp. Nastepnie opadlilem stacyjke i musialem pokazac co gdzie jest :) hamulce, klakson, swiatla itp jedyne co "nowe" to znaki reka (jak pokazac chec skretu w lewo, prawo i stop przy pomocy lewej reki). Potem Pani wsiadla i powiedziala zebym wykonywal jej instrukcje. Ze nie bedzie kazala robic czegos "Illegal" (a co typowe dla polskich egzaminatorow ktorzy lubia kazac skrecac w niedozwolone miejsca zeby czlowieka uwalic) Powiedziala ze bedzie wszystko notowac i zebym sie tym nie stresowal. I ruszylismy. Jazda trwala moze z 15 minut. Egzaminatorka okazala sie bardzo sympatyczna i usmiechnieta i mowila "we wont You to pass the egzam" :) Zrobilem kilka bledow typowo europejskich hehe ale jak dojechalismy to zostalem poinformowany ze zdalem. Chwile poswiecila mi na wytkniecie bledow, gdzie najwiekszy byl ze nie spojrzalem przez ramie w lewo jak ruszalem spod kraweznika (patrzylem w lusterka) a oni sa na tym punkcie wyczuleni !! chodzi o martwe punkty. Ucieszylem sie i poszedlem do okienka po tymczasowe ale juz potwierdzone prawo jazdy. Taki kwitek. Odbieram plastik za 2 tyg do 4 tyg. Wiec bylo milo i przyjemnie. Zeby w Polsce to tak wygladalo......