slonko swieci mocno a my w drodze do Tombstone. Na mapie wyglada ze trzeba odbic w glownej drogi ale bez GPS chyba bym tak latwo nie dotarl :) Szykam legendarnego miasteczka gdzie rzadzil Wyatt Earp z bracmi. Swietnie pokazal to Kevin Costner w swoim filmie. Znalazlem ale szeryfa nie bylo. Za to pozostal klimat jak z filmow o dzikim zachodzie. Byl Saloon i bank i cala reszta. Byl tez O.K. Corral :) raz dziennie odbywa sie tam inscenizacja slynnej strzelaniny. Milo ze ludzie w calej miescinie poprzebierani sa w ubrania z tamtych czasow wiec mamy pelno rewolwerowcow i panienek lekkich obyczajow :) Slonko daje coraz mocniej :) to lubie. Zwijamy sie po poludniu i jedziemy pod Tucson, znalazlem w necie i na mapach satelitarnych zdjecia wielkiek ilosci samolotow (wycowanych) stojacych na pustynie. Musialem to znalesc. Okazalo sie ze jest tak : Pima Air and Space Museum to mozna zwiedzac i jest tam prywatna kolekcja kolo 250 samolotow :) mega wypas .... a przez ulice jest wojskowe zlomowisko samolotow gdzie nie da sie wejsc ale mozna jechac wzdluz drogi ... a ciagnie sie to i ciagnie. To bym chcial zobaczyc :) i jest tez prawdziwa czynna baza us air force, lataly nad nami mysliwce :) Z tej wielkiej masy samolotow pojechalismy do pobliskiego parku narodowego z ... ogromna iloscia kaktusow Saquaro (slynne z kreskowek i westernow hehe) rozciagaly sie na mile i wygladaly swietnie, jazda wazka droga wsrod nich ach... :) oczywiscie kazdy z nas nadzial sie na kolce mniejszych kaktusow :) (podziwialismy wielkie a pod nogi zapominalismy patrzec, bolalo). Piekny zachod slonca wsrod Saquaro... i pora sie zbierac. Zaliczylismy jednego dnia 2 strefy czasowe wiec czas byl po naszej stronie :)
Ostatni pociag juz odjechal do Yumy...
[ Las Cruces, NM - Tombstone, AR - Tucson, AR - Yuma, AR ]