Bryce Canyon - park narodowy w południowo-zachodniej części stanu Utah, został utworzony 15 września 1928 roku, jego powierzchnia wynosi 145,02 km². Pierwsi Europejczycy przybyli w okolice obecnego parku w drugiej połowie XIX wieku, natomiast w 1874 roku grupa mormońskich rodzin założyła miasteczko Clifton, do którego w 1875 roku przybył osadnik Ebenezer Bryce z rodziną. Niedługo później przeprowadził się jednak w górę rzeki, gdzie wybudował kanał irygacyjny oraz drogę, która dawała mu lepszy dostęp do drewna w okolicznych lasach i kończyła się na krawędzi kanionu. Lokalna ludność zaczęła nazywać ją kanionem Bryce'a. Mimo, że Ebenezer Bryce wraz z rodziną przeprowadził się do stanu Arizona w 1880 roku, to nazwa Bryce Canyon została.
Wbrew swojej nazwie, Bryce Canyon nie jest prawdziwym kanionem. Z dwudziestomilowej półki skalnej na wschodniej krawędzi gęsto porośniętego płaskowyżu Paunsaugunt, z wysokości przeszło 2400 m n.p.m., zsunęły się i potoczyły niesamowicie kolorowe warstwy skał - czerwone, białe, żółte i o ognistym kolorze pomarańczy, pozostawiając mnóstwo bajkowych form skalnych.
Indianom Pajute, zamieszkującym ten region od wieków, skalne kolosy o dziwnych kształtach przypominają legendę o pradawnych czasach, kiedy nad zwierzętami panował potężny Kojot. Podwładni nadużywali cierpliwości władcy, aż w końcu władca zamienienił ich w skały. Nazwa tego miejsca w języku Pajutów to angka-ku-wass-a-wits, to inaczej "twarze pomalowane na czerwono".
Mało jest na ziemi miejsc o tak bajkowym, magicznym wyglądzie, a zarazem dziwnych jak Bryce Canyon. Dla mnie jest to najładniejszy Park (spośród Narodowych i Stanowych) w Ameryce Północnej. Oczywiście jest to moja czysto subiektywna opinia. Turystom często w połowie trasy kończy się miejsce na karcie w aparacie fotograficznym :) Jest to nieprawdopodobnie urokliwe miejsce, które zapamiętuje się najbardziej z wyprawy po zachodnich stanach. Nawet przereklamowany Wielki Kanion schodzi na dalszy plan. Tutaj dosłownie czuje się ten magiczny klimat niby-kanionu, Bryce'a można "dotknąć", a nie tylko biernie patrzeć się w oddalone wyżłobione skały i koryta rzek.
Do parku można dotrzeć od zachodu skręcając z autostrady 89 w drogę numer 12 lub od strony wschodniej wprost z Parku Narodowego Capitol Reef . Docierając od strony zachodniej dostajemy na wstępie przedsmak tego co nas potem czeka, wita nas Red Rock Canyon, przepiękna trasa pomiędzy "krwisto" czerwonymi formacjami skalnym i tunelami. Koniecznie trzeba zrobić sobie przystanek w wybranych punktach widokowych a najlepiej wybrać się na jeden z kilku szlaków. Oglądając potem zdjęcia z tego miejsca, trudno uwierzyć, że widoczne na nich kolory są naturalne. Po prostu perełka na torcie zwanym Bryce. Przed samym parkiem znajduje się dość spora baza noclegowa ze słynnym najstarszym Ruby's Inn.
Przekraczając granice kanionu otrzymujemy mapkę z wyznaczonymi trasami, warto sobie zaplanować zwiedzanie, tak żeby zdążyć zobaczyć wszystko przez zmrokiem. Przygodę z parkiem można zacząć od pierwszego punktu widokowego o nazwie Sunrise (Wschód Słońca), gdzie zostawiwszy na parkingu samochód (można zaparkować pod hotelem i przemieszczać się specjalnymi autobusami) wyruszamy wzdłuż krawędzi wyznaczonym szlakiem, który doprowadzi nas do drugiego punktu Sunset (Zachód Słońca). Tutaj schodzimy na bajeczny na szlak Navajo Loop Trail. Biegnie on prawie pionowo w duł kanionu wąskimi serpentynami. Widoki trudno opisać a nawet zdjęcia nie są w stanie dobrze tego oddać ale zapewniam schodzi się długo, a tylko dlatego, że co chwila trzeba zrobić postój na sesję zdjęciową lub na delektowanie się kolorami i formami otaczających nas skał. Jednym słowem BAJKA. Szlak doprowadza nas do skrzyżowania, gdzie warto wybrać odgałęzienie o nazwie Qeen's Garden Trail . Ciąg dalszy trasy to z każdą chwilą coraz bardziej niesamowite widoki i delikatne wspinaczki w wąwozach, przejścia przez naturalne łuki skalne i podziwianie panoramy okolic z krawędzi klifów. Cała droga kończy się pętlą przy punkcie wyjścia czyli przy Sunrise Point, gdzie wcześniej zostawiliśmy samochód. Wolnym krokiem, bez pośpiech można ten odcinek pokonać w 2 godziny. Koniecznie trzeba zabrać wodę i mały prowiant oraz zapas miejsca na kartach pamięci :). Główna droga prowadzi nas do następnego punktu widokowego Inspiration Point, a kończy się na Bryce Point, który oferuje najlepsze widoki zarówno o zmierzchu jak i o świcie. Można stąd podziwiać nie tylko formacje skalne kanionu Bryce, ale także wspaniałą panoramę całego regionu: od widniejących na wschodzie gór Henry Mountains po pasmo Escalante na północy. Większość turystów, kończy właśnie w tym punkcie swoją przygodę, ale park ciągnie się przez dalszych 20 mil na południe i jest to wyzwanie raczej dla pasjonatów pieszych szlaków i noclegów na okolicznych polach namiotowych. Latem temperatury są tutaj bardzo wysokie, często zdarzają się burze i opady, po których można zaobserwować na niebie piękne tęcze. W porze zimowej można zwiedzać park, a dodatkową atrakcją są białe czapy śnieżne dodające uroku temu miejscu (bywa często, że zamykany jest Bryce Point i trasa na południe, warto sprawdzić na stronie parku lub w Visitor Center).
Przekraczając granice kanionu otrzymujemy mapkę z wyznaczonymi trasami, warto sobie zaplanować zwiedzanie, tak żeby zdążyć zobaczyć wszystko przez zmrokiem. Przygodę z parkiem można zacząć od pierwszego punktu widokowego o nazwie Sunrise (Wschód Słońca), gdzie zostawiwszy na parkingu samochód (można zaparkować pod hotelem i przemieszczać się specjalnymi autobusami) wyruszamy wzdłuż krawędzi wyznaczonym szlakiem, który doprowadzi nas do drugiego punktu Sunset (Zachód Słońca). Tutaj schodzimy na bajeczny na szlak Navajo Loop Trail. Biegnie on prawie pionowo w duł kanionu wąskimi serpentynami. Widoki trudno opisać a nawet zdjęcia nie są w stanie dobrze tego oddać ale zapewniam schodzi się długo, a tylko dlatego, że co chwila trzeba zrobić postój na sesję zdjęciową lub na delektowanie się kolorami i formami otaczających nas skał. Jednym słowem BAJKA. Szlak doprowadza nas do skrzyżowania, gdzie warto wybrać odgałęzienie o nazwie Qeen's Garden Trail . Ciąg dalszy trasy to z każdą chwilą coraz bardziej niesamowite widoki i delikatne wspinaczki w wąwozach, przejścia przez naturalne łuki skalne i podziwianie panoramy okolic z krawędzi klifów. Cała droga kończy się pętlą przy punkcie wyjścia czyli przy Sunrise Point, gdzie wcześniej zostawiliśmy samochód. Wolnym krokiem, bez pośpiech można ten odcinek pokonać w 2 godziny. Koniecznie trzeba zabrać wodę i mały prowiant oraz zapas miejsca na kartach pamięci :). Główna droga prowadzi nas do następnego punktu widokowego Inspiration Point, a kończy się na Bryce Point, który oferuje najlepsze widoki zarówno o zmierzchu jak i o świcie. Można stąd podziwiać nie tylko formacje skalne kanionu Bryce, ale także wspaniałą panoramę całego regionu: od widniejących na wschodzie gór Henry Mountains po pasmo Escalante na północy. Większość turystów, kończy właśnie w tym punkcie swoją przygodę, ale park ciągnie się przez dalszych 20 mil na południe i jest to wyzwanie raczej dla pasjonatów pieszych szlaków i noclegów na okolicznych polach namiotowych. Latem temperatury są tutaj bardzo wysokie, często zdarzają się burze i opady, po których można zaobserwować na niebie piękne tęcze. W porze zimowej można zwiedzać park, a dodatkową atrakcją są białe czapy śnieżne dodające uroku temu miejscu (bywa często, że zamykany jest Bryce Point i trasa na południe, warto sprawdzić na stronie parku lub w Visitor Center).
Bryce Canyon National Park |
Red Rock Canyon / Utah |