Wczoraj wyjąłem ze skrzynki na listy korespondencję. Wśród kopert było wezwanie do służby w sądzie w charakterze sędziego przysięgłego. Od razu przypomniał mi się film "Dwunastu gniewnych ludzi" :). W środku była koperta zwrotna i formularz do wypełnienia wraz z dokładną instrukcją co dalej zrobić. Termin stawienia się w sądzie był z miesięcznym wyprzedzeniem. W formularzu była długa lista opcji, które wykluczały delikwenta z uczestnictwa. Wystarczy postawić znaczek przy jednej min. słaba znajomość angielskiego (ale to wymaga stawienia się w sądzie), brak obywatelstwa amerykańskiego, karalność i poważna choroba. Wiele osób traktuję to jako zło konieczne i robi wszystko żeby się wymigać. Słaba dniówka około 15 $ i zmarnowany jeden dzień w najlepszym wypadku. Pracodawca musi to zaakceptować i zwolnić pracownika na wymagany okres czasu. Wielu znajomych wycwaniło się już i podczas pierwszej selekcji, kiedy trzeba wypełnić ankietę i opisać swoje poglądy na podane (zwykle związane ze sprawą) tematy, wypisuje mocno skrajne opinie na dany temat a to oznacza, że osoba będzie stronnicza... i odpada :). No chyba, że trafi się proces na skalę tego z OJ Simpsonem.
A teraz krótki opis jak działa cały system:
W Stanach Zjednoczonych kandydatów na ławników wybiera się losowo z list zarejestrowanych wyborców, z ewidencji posiadaczy prawa jazdy i czasami z innych rejestrów obywateli. Z obowiązku zwolnieni mogą być lekarze, prawnicy, policjanci, strażacy, czynni wojskowi, inwalidzi, zwykle wyłączone są też osoby karane. Szczegółowe regulacje są różne w poszczególnych stanach. Amerykanie uważają uczestnictwo w sądzie przysięgłych za obowiązek obywatelski. Uchylanie się od niego może zostać uznane za obrazę sądu i ukarane grzywną lub więzieniem.
Wylosowani przez komputer kandydaci na ławników są kierowani w grupach po kilkadziesiąt osób (dokładna liczba jest różna w zależności od stanu i rodzaju sprawy) do sądu. Tam następuje wybór ławy przysięgłych i ławników rezerwowych, co jest nazywane mianem voir dire "mówić prawdę”. Celem selekcji jest eliminacja z ławy tych kandydatów, którzy mają przekonania lub uprzedzenia niepozwalające im na wydanie obiektywnego wyroku w konkretnej sprawie.
Sędzia zaczyna od sprawdzenia podstawowych danych: nazwiska, zawodu, statusu materialnego itp. Dowiaduje się także, czy istnieją jakieś powody, które mogą sprawić, że przyszli ławnicy nie będą obiektywni. Następnie inicjatywę mogą przejąć adwokaci stron, którzy mają prawo wykluczać kandydatów na podstawie dwóch procedur. Pierwsza to challange for cause. Polega na wyłączeniu kandydata na przysięgłego po podaniu przyczyny. Oczywiście podstawa wykluczenia musi wskazywać, że dany kandydat mógłby nie zachować bezstronności. Liczba przysięgłych, którzy mogą być wykluczeni w ramach tej procedury, nie jest ograniczona. Drugim sposobem wyeliminowania niepożądanego kandydata są tzw. peremptory challanges, czyli wyłączenie kandydata bez podania przyczyny. Każda ze stron może wyeliminować tą drogą ograniczoną liczbę przysięgłych. Ile, to zależy od stanu i rodzaju sprawy.
Znaczenie ławy przysięgłych jest w amerykańskim systemie prawnym nie do przecenienia. Paradoksalnie nie znaczy to wcale, że procesy przed ławą przysięgłych są najpowszechniejszą formą rozstrzygania sporów. W rzeczywistości w 90% spraw nie dochodzi do rozprawy głównej. Najczęściej proces kończy się porozumieniem pomiędzy stronami czy pomiędzy oskarżonym a prokuratorem. Rozprawa może też odbywać się przed samym sędzią, jeżeli oskarżony zrezygnuje z prawa do procesu przed ławą przysięgłych.
W Stanach Zjednoczonych kandydatów na ławników wybiera się losowo z list zarejestrowanych wyborców, z ewidencji posiadaczy prawa jazdy i czasami z innych rejestrów obywateli. Z obowiązku zwolnieni mogą być lekarze, prawnicy, policjanci, strażacy, czynni wojskowi, inwalidzi, zwykle wyłączone są też osoby karane. Szczegółowe regulacje są różne w poszczególnych stanach. Amerykanie uważają uczestnictwo w sądzie przysięgłych za obowiązek obywatelski. Uchylanie się od niego może zostać uznane za obrazę sądu i ukarane grzywną lub więzieniem.
Wylosowani przez komputer kandydaci na ławników są kierowani w grupach po kilkadziesiąt osób (dokładna liczba jest różna w zależności od stanu i rodzaju sprawy) do sądu. Tam następuje wybór ławy przysięgłych i ławników rezerwowych, co jest nazywane mianem voir dire "mówić prawdę”. Celem selekcji jest eliminacja z ławy tych kandydatów, którzy mają przekonania lub uprzedzenia niepozwalające im na wydanie obiektywnego wyroku w konkretnej sprawie.
Sędzia zaczyna od sprawdzenia podstawowych danych: nazwiska, zawodu, statusu materialnego itp. Dowiaduje się także, czy istnieją jakieś powody, które mogą sprawić, że przyszli ławnicy nie będą obiektywni. Następnie inicjatywę mogą przejąć adwokaci stron, którzy mają prawo wykluczać kandydatów na podstawie dwóch procedur. Pierwsza to challange for cause. Polega na wyłączeniu kandydata na przysięgłego po podaniu przyczyny. Oczywiście podstawa wykluczenia musi wskazywać, że dany kandydat mógłby nie zachować bezstronności. Liczba przysięgłych, którzy mogą być wykluczeni w ramach tej procedury, nie jest ograniczona. Drugim sposobem wyeliminowania niepożądanego kandydata są tzw. peremptory challanges, czyli wyłączenie kandydata bez podania przyczyny. Każda ze stron może wyeliminować tą drogą ograniczoną liczbę przysięgłych. Ile, to zależy od stanu i rodzaju sprawy.
Znaczenie ławy przysięgłych jest w amerykańskim systemie prawnym nie do przecenienia. Paradoksalnie nie znaczy to wcale, że procesy przed ławą przysięgłych są najpowszechniejszą formą rozstrzygania sporów. W rzeczywistości w 90% spraw nie dochodzi do rozprawy głównej. Najczęściej proces kończy się porozumieniem pomiędzy stronami czy pomiędzy oskarżonym a prokuratorem. Rozprawa może też odbywać się przed samym sędzią, jeżeli oskarżony zrezygnuje z prawa do procesu przed ławą przysięgłych.