wczoraj dotarlismy do celu :) New Orleans ! rano ruszylismy na Lafayette a stamtd na Baton Rogue i juz blisko miasto docelowe. Po minieciu Lafayette zaczynaja sie super widoki, bagna i drzewa wystajace z wody, jeziora i rzeczki a wszystko w wielkiej zieleni :) drzewa sa tu wszedzie, wielka odmiana po new mexico gdzie nie bylo zielonych drzewek. Autostrada biegnie na palach nad bagnami - co za widoki !!! Misto Baton Rogue wyglada slicznie. Juz blisko do Orleanu :) Znowu wilka i bardzo dluga autostrada na palach prowadzi do miasta (przypomina mi to droge na Key West tylko tutaj jest masa zieleni wystajaca z wody). W oddali panorama wysokich budynkow downtown. Duza ilosc roznego typu zjazdow i obwodnic, wjazd do French Quarters slynnej starej dzielnicy. Parkowanie i ruszamy w teren. Doznania wizualne sa niezle, dzielnica ma swoj klimat. Balkoniki i uliczki, place i koscioly :) trzeba to zobaczyc ... smierdzi mocno na niektorych uliczkach, glownie na slynnym Bourbon street gdzie mieszcza sie knajpy i pip shows :) duzo polnagich panienek (moze czekaja na mardi grass :) Szkoda ze knajpy nie trzymaja klimatu miasta, wewnatrz typowo amerykanski kicz. Spodziewalem sie duzo czarnoskorych ale okazalo sie ze dominuja biali (duzo osob mowi po francusku takie troche snobistyczne jazdy pewie hehe). nie chce mi sie rozpisywac moze w wolnej chwili cos doskrobie. Wyjatkowo jechalismy w do pozna w nocy zeby nad ranem byc niedaleko Dallas.
[Lake Charles, LA - Lafayette, LA - Baton Rogue, LA - New Orleans, LA - Shreveport, LA ]