wtorek, lutego 23, 2010

Save The Peak

Musiałem kilka dni temu udać się do eLeJ na spotkanie i o poranku wyjechałem z centrum San Francisco w stronę miasta Aniołów (z aniołami to miejsce ma niewiele wspólnego). Byłem naprawdę zadziwiony, że nie natrafiłem na korki, których obawiałem się na moście Bay Bridge i w okolicach Dublina. "Wyleciałem" na I-5 i po niecałych 6 godzinach zaparkowałem w podziemiach centrum handlowego Hollywood Highland.

Do spotkania miałem ponad godzinę to postanowiłem posnuć się po tym miejscu, które zwykle omijam (shopping traktuję jak tortury). Fontanna pośrodku małego placyku delikatnie chłodziła mgiełką z wody a dzień był upalny. Wielkie ozdobne słonie spoglądały na mnie z góry dowodząc o mega kiczowatości tego przybytku.

Stada Azjatek latały jak opętane robiąc zdjęcia wszystkiemu i wszystkim. Wielka betonowa sofa Road to Hollywood była cały czas okupowana przez turystów robiących pamiątkowe zdjęcia ze znakiem słynnym znakiem Hollywood w tle.

Trafił się nawet jakiś wypadek, ktoś umarł na chodniku i policja zamknęła pół głównej ulicy. W międzyczasie moją uwagę przykuł ów słynny znak - ikona krainy snów na wzgórzach. Powoli znane wszystkim litery były zasłaniane nowymi, trwało to w miarę szybko i moim oczom ukazał się napis "Save The Peak". Okazało się, że 138 akrów prywatnego terenu po lewej stronie od znaku zostanie sprzedane developerowi jeśli do 13 Kwietnia grupa/inicjatywa nie uzbiera 12.5 miliona dolarów. Nie wygląda to dobrze, ludzie obawiają się wielkich i drogich rezydencji psujących znaną na cały świat panoramę wzgórz ze znakiem Hollywood...