poniedziałek, października 06, 2008

"Na dziko" w lasach Północnej Kalifornii

W jeden z weekendów, oczywiście wydłużonych ruszyliśmy na północ Kalifornii z zamiarem zrelaksowania się na łonie natury :) w miejscach przez nas i przez większość ludzi omijanych czyli w Lasach Narodowych w okolicach Mt.Shasta. Wyprawa była nie zaplanowana z głównym założeniem, że gdzie dojedziemy tam śpimy. Tak pokręciliśmy się w okolicach Shasta Lake, które wrześniową porą okazało się mocno wyschnięte i mała ilość wody nie bardzo pozwalała na pływanie. Zresztą okoliczne jeziora zaznaczone na mapach okazywały się wyschniętymi zbiornikami. Dotarliśmy pod Oregon doSiskiyou county i tam przyjemnie powygrzewaliśmy się na plażach kameralnych jeziorek, naprawdę przyjemnych i wartych ponownego odwiedzenia. [Siskiyou Lake, Lake Shastina, Grass Lake i pomniejsze]. Wracając zahaczyliśmy o Lake Oroville i Clear Lake jedno z większych jezior okolicy które niestety nie oferuje tak przyjemnych plaż ale jest świetnym miejscem na popływanie łodzią lub poimprezowanie w okolicznych domach. W trakcie naszego pobytu w dzikich zakątkach leśnych odbyło się kilka konkursów strzeleckich (ustrzeliłem jednocentówkę z czego jestem dumny ale to chyba bardziej zasługa dobrze skalibrowanej lornetki hehe ), wypiliśmy duże ilości lokalnych piw i win. Ogniska ogrzewały nas w nocy i nad ranem a noce w namiotach mocno nas chłodziły (oj bardzo było zimno). Przyjemnie spędzony czas na "łonie"...

NorCal